piątek, 31 października 2014

szczęścia szukam 
codziennie od nowa
bo zgubiłam

nie upilnowałam 

może uciekło?

niedobrze mu było przy mnie

kto wie


poczucie bezsensu egzystencji
zawitało do mnie tamtego ranka

 och jakże miło mi było ugościć
lecz nadszedł już dlań
czas pożegnań

wtorek, 21 października 2014

Obijają się jak fale
na wzburzonym morzu myśli
wspomnienia zeszłych dni

Tak i nie
walczą o pierwsze miejsce
dziś nikt nie wygra

Tę bitwę przegrałam i ja
poległam na stosie własnych pytań
 Nie jest najlepiej. W środku huragan, na zewnątrz tafla morza.


niedziela, 19 października 2014

w czym jest złe to
że wrażliwym jest człowiek
dusza zachłanna na miłostki
więcej łez wylewają oczy
niż przeciętnemu człowiekowi
bo tez większa wrażliwość
występuje w nim

tylko jemu samemu
żyć gorzej
w tym świecie próżnym
bo też i łzy
i współczucie
pochopnie odebrane zostać mogą

wyśmiany zostanie
i z tej wrażliwości
co mu od Boga przyszło dostać
przekleństwo potrafią zrobić
i człowieka zabić umysłowo

swoją z kolei niewrażliwością 
 Nie jest dobrze. Czuję się, jakbym obecna była tu tylko ciałem, nie duchem.

sobota, 18 października 2014

niech istnieje to w mojej głowie
jeżeli pozwala mi to żyć

i może to jest niezdrowe
lecz przyjemny jest ten cierń

który wdarł się zbyt głęboko
bym mogła się go pozbyć

niech istnieje to w mojej głowie
poruszając zakamarki zdrowych zmysłów

niech istnieje niszcząc
Niech jutro da mi nowe szczęście.

piątek, 17 października 2014

zatrzymała się pod drzewem
bo niebo ściemniało
i zbierało się na deszcz

a liście wyglądały tak pięknie-
znów była jesień

pomyślała, że musi tutaj być
i chciała tutaj być
lecz nie z tymi wariatami
co siebie nazywają ludźmi

a policzek był jakby wilgotny
może to kropla deszczu
a może to łza 
toczyła po jej policzku ulewę 
Najnowszy jesienny twór mojej wyobraźni. Dobrze czasem napisać coś, nie o miłości.



czwartek, 16 października 2014

napisać o Tobie
dobrać słowa
opowiedzieć

nie potrafię

tylko obraz
uśmiechu
i Ciebie

pozostaje nienaruszony

mogę snuć
marzyć
rozmyślać

jednak sposób
w jaki żyjesz
tuż obok

nie daje mi spokojnie istnieć

ale jakoś
żyję łatwiej
i oddycham swobodniej

wtorek, 14 października 2014

noc zapadła
cisza
tylko w tle

tykanie zegara

a ja
jak nocna mara
próbuję zasnąć

to kolejna kara

zmęczonych powiek
nie zamykam

a zegar
tyka
i tyka

odlicza moment
końca żywota
pół żywa istota
odmawia słowa pacierza
koniec bliski zmierza
ostatni dźwięk z gardła

jej godzina zapadła

poniedziałek, 13 października 2014

  Proszę Pana!
pora już późna
wieczorowa- mogę rzec
a Pan
o tej porze
jeszcze żyw i w całej okazałości
krząta się po mojej głowie
i ani myśli odejść.

Tymczasem
ja Panu powiem
że całkiem zimno tu
i smutno
i za oknem ponuro
bo deszcz znów raczył mnie odwiedzić
bym nie była taka samotna.

Więc, może
Pan
pojawiłby się przy mnie teraz
a ja przekażę kroplom deszczu
że Pan przyjdzie
i nie będę samotna
i może deszcz odejdzie wtedy... 
Z rodzaju: nastawienie jesienno- zimowe.
 

sobota, 11 października 2014

tak blisko
dotykiem jesteś
przy mnie

niby gest
lecz niechcący
rozpaliłeś ogień

tak blisko
słowami dotykasz mnie
duszę karmisz złudzeniem

tak blisko mi do Ciebie
tak Tobie daleko do mnie
Niech to będzie początek.

piątek, 10 października 2014

Jestem tu.

Zaczynam od nowa. Otwieram drzwi mojej wyobraźni. Zapraszam do prywatnego świata. Zasmakujcie poezji w amatorskim wydaniu. Blog z nutką melancholii i  żalu do świata.